Nikt nie widział…
Dzisiaj pierwszy z serii wpisów o zdjęciach niepublikowanych. Kiedyś zrobionych, ale z jakiegoś niewyjaśnionego powodu nieukazane publiczności na Facebooku, ani żadnej innej www… Mówiąc w języku fancy - unpublished.
Kiedyś zauważyłam, że nie lubię "siadać" do zdjęć zaraz po ich wykonaniu. Jeśli jednak tak robię, to albo z ciekawości, albo z musu. Wtedy z reguły większość z nich odrzucam, bo… No właśnie! Bo za ciemne lub za jasne, nieostre, źle skadrowane, nieciekawe, prześwietlone, niedoświetlone etc.
Wystarczy jednak kilka dni, aby umysł zapomniał, co wcześniej stworzył, a zdjęcia zaczynają nabierać wyrazu. Czasami muszę im pomóc osiągnąć wersję ostateczną. Niektóre zaczynają żyć dopiero po konwersji na Black&White inne pozostają nietknięte.
Dzisiaj pokażę Wam nigdy niepublikowane zdjęcia związane z Koszalinem. Miastem, w którym żyję. Są to eksperymenty i próby uchwycenia tego, co akurat widziałam i co mi się w danej chwili podobało. Widok z okna, nadchodząca burza, pierwszy śnieg czy też jedyne gołe drzewo w środku lata. Nie oczekujcie zatem pięknych, wymuskanych fotografii. To raczej mój prywatny punkt widzenia z tylnego siedzenia ;)
Miłego oglądania - zachęcam do komentowania!